Preview Mode Links will not work in preview mode

Dec 27, 2021

Koniec listopada. Prokurator Ewa Wrzosek, jedna z najbardziej znienawidzonych przez obecną władzę prokuratorów, informuje na Twitterze: Otrzymałam alert Apple o możliwym cyberataku na mój iPhone ze strony służb państwowych.

Okazuje się, że Apple rzeczywiście wysyła do użytkowników na całym świecie podobne ostrzeżenia. Chodzi o izraelski system Pegasus, który pozwala służbom włamać się do każdego telefonu. Ewa Wrzosek dostaje je jako pierwsza w Polsce.

Niedługo później amerykańska agencja prasowa Associated Press publikuje wyniki swojego śledztwa: prokurator Wrzosek rzeczywiście była inwigilowana. Nie była jedyna: na celowniku służb znalazł się także inny prawnik: adwokat Roman Giertych. Dziennikarze AP posiłkowali się ustaleniami naukowców z uniwersytetu w Ontario, którzy badają działanie systemu Pegasus. 

To jednak nie koniec. Po kilku dniach ta sama agencja AP publikuje informację o kolejnym inwigilowanym. Tym razem chodzi o senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę. 33 prób włamania na jego smartfona dokonano między kwietniem i październikiem 2019 r. Trwała wtedy kampania wyborcza do Parlamentu. Krzysztof Brejza był szefem sztabu opozycji.

Czy oznacza to, że Prawo i Sprawiedliwość inwigilowało opozycję? Czy mamy polskie Watergate? Wszystko na to wskazuje.

Dziś opowiemy czym jest system Pegasus, skąd się wziął i czy to groźna broń w rękach szaleńców.

System Pegasus to produkt izraelskiej firmy NSO Group, założonej przez byłych agentów elitarnej wojskowej jednostki 8200. To ludzie z tej formacji stoją prawdopodobnie za atakami na irański program jądrowy za pomocą robaka komputerowego Stuxnet.